Szczekanie psa gdzieś z oddali i złocące się w promieniach jesiennego słońca drobinki kurzu w powietrzu to póki co moi jedyni towarzysze tego gnuśnego, albańskiego dnia, który spędzam w pokoju niewielkiego hosteliku na obrzeżu Szkodry. W całym miasteczku życia niewiele więcej – gdzieniegdzie przejdzie baba z wiadrem wody albo gromadka dzieciarni pogoni szmacianą piłkę. Tego […]
Jedzenie
Testowanie żarcia i picia w różnych dziwnych formach, podawanego w rozmaitych zakątkach świata.
Akcja KOTor (odc. 1 z Bałkanów)

– Hmmm… w sumie karta pokładowa mogłaby się przydać – wpada mi do głowy błyskotliwa myśl, gdy włóczę się na kacu bez większego celu po parku w Pruszkowie, jakieś cztery godziny przed wylotem z Okęcia. No dobra, teraz tylko odprawić się na telefonie, znaleźć drukarnię i wrócić po plecak do domu przyjaciół, którzy gościli mnie […]
Nie da się, ale to nie sposób przejść Angkoru piechotą (cz. II)

Zostawiwszy za plecami nieporozumienia, obrośnięte rdzą wraki rowerów i słynną świątynię Angkor Wat dopijamy w zgodzie sprezentowaną przez miłą gospodynię, pyszną zieloną herbatę. Przed nami taki ogrom marszu do przebycia, że nawet nie ma sensu o tym myśleć – jednak od kilku minut zaczynam postrzegać go już nie jako skończoną głupotę, a całkiem interesujące wyzwanie. […]
Macie pięć minut!

Symfonia szumów dobiegających mej świadomości z zewnątrz, od morza, oraz tych wewnętrznych, jak mogę przypuszczać bezpośrednio powiązanych z walającymi się gdzieniegdzie opróżnionymi butelkami, zwiastuje początek nowego dnia, który witamy w namiocie na kamienistej plaży nieopodal izraelskiego Eilatu, tuż przed egipską granicą w Tabie. Ledwie tydzień po powrocie z pierwszej w moim życiu przejażdżki po Bliskim […]
Stambuł – prędzej się roztyjesz, niż trafisz do domu

Autostop w Bułgarii to raczej nie jest to, czym można by zachęcić do tego środka transportu niezdecydowanych. Tym bardziej, gdy rozpoczyna się podejście do niego o czternastej w zabitej dechami wsi Carewo, przez którą nic nie przejeżdża, bo choćby nawet chciało, to w okolicy nie ma dróg tranzytowych. Tym jeszcze bardziej, jeśli do przejechania pozostaje […]
Jaka stacja benzynowa, takie przekąski

Spędziwszy w Phnom Penh, stolicy Kambodży, dwa o tyle ciekawe, co przesiekane ulewami i monsunami dni, trzeciego dnia wita nas za oknem dawno niewidziane, bezchmurne niebo. Nie powiem, że nadzwyczaj wytęsknione, gdyż ponad czterdziestostopniowy skwar to także nic wspaniałego. Tak czy inaczej, nie Phnom Penh jest najważniejszym miejscem tego przeubogiego kraju. Czeka nas trzystukilometrowa przeprawa […]
Zmrok nad Wientian – cisza przed burzą

Laosu się nie zwiedza. Laos się chłonie. Wciśnięty między hałaśliwych, śmierdzących, zatłoczonych sąsiadów, pozbawiony rajskich plaż i wielomilionowej stolicy, będącej centrum nocnych rozrywek, żyje własnym, leniwie toczącym się życiem na uboczu utartych szlaków turystycznej hołoty. Skryty za Mekongiem od południa, górami i nieprzebytą dżunglą z reszty stron, na morzu otaczającego chlewu krajów ościennych, pozostaje oazą […]